wtorek, 6 października 2015

Z(a)myślenie czwarte - kilka słów o psich kupach

Dzisjeszego ranka wydarzyło się coś, co skłoniło mnie do napisania tego wpisu, o tak malowniczym i zachęcającym tytule. A wbrew pozorom to temat ważny zarówno dla przeciwników jak i miłośników czworonożnych przyjacieli.
Ja sama jestem właścicielką, no dobrze, członkiem rodziny odpowiedzialnym za spacery, jedenastoletniej suni. I kiedy dziś rano wyszłam z nią na spacer, spotkała mnie sytuacja, która z miejsca popsuła mi humor. Właśnie ponaglałam Fifi żeby nie podlewała tak namiętnie każdego krzaka, który spotka na swojej drodzie, kiedy mijająca nas Pani zwróciła mi kąśliwą uwagę o sprzątnięciu po piesku, Natychmiast odparałowałam, iż po psie sprzątać co nie ma, ale Pani odeszła swoje wiedząc. I kiedy tego samego ranka, zaledwie kilkanaście minut później wracałam do domu inną drogą, na skwerku, który jest bardzo chętnie przez właścicieli psów odwiedzany, zobaczyłam coś, czego nigdy nie spodziewałam się tu ujrzeć. Nowiutki, błyszczący pojemnik na psie kupy.
Od razu z wielkim zapałem postanowiłyśmy z Fifi z nowego pojemnika skorzystać, i chociaż tym razem woreczka do tego przeznaczonego nie miałam przy sobie, natychmiast wyjęłam z innego bułkę i wykonałam swój obowiązek, I tutaj napiszę coś, za co pewnie z miejsca spotkać może mnie wielka fala krytyki. Trudno.
Do tej pory po psie sprzątałam sporadycznie. Zazwyczaj noszę w swojej kurtce woreczek, na wypadek gdyby kupa znalazła się w miejscu wybitnie do tego nie przeznaczonym - np. zbyt blisko chodnika lub czyjegoś okna, czego staram się unikać a i moja sunia jest psem, który ceni sobie prywatność w czasie załatwiania i wybiera miejsca ustonne - i zawsze w zimie gdy leży śnieg, bo podobnie jak przeciwnicy psów nienawidzę, kiedy na wiosnę zamiast trawy i przebiśniegów muszę oglądać psie odchody. Absolutnie nie chodzi tu o lenistwo, ale o zdrowy rozsądek. 
Nie wiem jak sytuacja wygląda w innych miastach, ale u mnie za nie sprzątnięcie po psie można dostać mandat do 500 zł. Według ustaw sanitarnych, i to jest paradoks, straż miejska ma też prawo wystawić manda za posprzątnie - w sytuacji gdy woreczek zostanie wyrzucony do śmietnika zwykłego.Mandat wtedy wynosi znacznie więcej niż za nieposprzątnie.
Najmilszy aspekt tego jest taki, że śmietnik spotkał się z wielkim entuzjazmem wśród właścicieli psów bo wracając do domu zaczepił mnie sąsiad z zadowoleniem informując o nowym obiekcie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz